Asset Publisher Asset Publisher

Zwierzęta

Co zrobić kiedy natrafimy w lesie na martwe lub ranne zwierzę? Ukąsiła mnie żmija – co teraz? Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić? – odpowiedzi na te i inne pytania.

Natrafiłem w lesie na martwe zwierzę. Co robić?

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy dzikie, nie przechodź obok niego obojętnie. Śmierć zwierzęcia może być skutkiem choroby zakaźnej. Truchła nie wolno dotykać ani tym bardziej zabierać.

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę, powiadom urząd gminy, a następnie nadleśnictwo.

Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo; ewentualnie policję, jeśli jest już wieczór. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy. Nadleśnictwo należy powiadomić dlatego, bo ubytek zwierzyny w obwodzie powinien zostać uwzględniony w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i - w razie potrzeby - zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.

Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?

Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.

Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.

Natrafiłem w lesie na młode zwierzę, które wygląda na porzucone przez matkę. Co robić?

Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.

fot. Paweł Fabijański

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę

Natrafiłem w lesie na kłusownicze wnyki. Co robić?

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. Umieszczane są na ziemi lub na wysokości głowy zwierzęcia i przyczepione do pniaka drzewa lub specjalnie wbitego palika. Zakładane są z reguły grupowo po kilka, a nawet kilkadziesiąt na przesmykach, którymi porusza się zwierzyna. Stanowią także zagrożenie dla ludzi, szczególnie zimą, gdy maskuje je śnieg. W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników lub policję. Nie należy samodzielnie zdejmować, ani zabierać ze sobą wnyków, ale zapamiętać lub dobrze oznaczyć miejsce ich znalezienia (w naszym kraju nawet posiadanie wnyków jest karalne!). Można ostrożnie zaciągnąć pętlę, aby unieszkodliwić niebezpieczny wnyk do czasu przybycia odpowiednich służb.

Wnyki są groźne nie tylko dla zwierząt, lecz także dla ludzi (fot. P. Fabijański)

Natrafiłem w lesie na agresywne zwierzę. Co robić?

Gdy spotkacie w lesie agresywne zwierzę starajcie się jak najszybciej oddalić na bezpieczną odległość. Zdrowe leśne zwierzęta najczęściej same unikają spotkania z ludźmi, a w lesie musimy unikać tylko tych, które nas się nie boją. Zwierzęta są nieprzewidywalne w czasie godów i wtedy nawet rogacz sarny czy byk jelenia może być agresywny, podobnie jak przysłowiowy ranny odyniec. Podobnie może być, gdy zaskoczymy matkę z młodymi w sytuacji, gdy nie może szybko uciec. Wtedy nawet sympatyczna i płochliwa sarna broniąca swojego koźlęcia potrafi atakować człowieka ostrymi raciczkami. Spotkania z dziwnie zachowującymi się zwierzętami trzeba zgłosić leśnikom.

Gdzie można natrafić na żmije? Jak zabezpieczyć się przed nimi?

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność. Zaniepokojona naszymi krokami, zazwyczaj szybko znika w pobliskiej kryjówce:  norze, wykrocie bądź w stercie kamieni. Czasami jednak, gdy przezorność i szybkość ją zawiedzie, próbuje odstraszyć potencjalnego napastnika. Zwija swoje ciało, unosi głowę i głośno syczy. Należy wtedy zachować dystans co najmniej jednego metra, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie drażnić jej. Wtedy żmija nas nie zaatakuje, a my możemy spokojnie wycofać się i uniknąć ugryzienia.

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach (fot. S. Wąsik)

Tam, gdzie spodziewamy się spotkać żmiję, patrzmy uważnie pod nogi i sprawdzajmy miejsce, w którym chcemy usiąść. Bezpiecznie jest mieć wysokie, solidne buty, bo żmija w zasadzie atakuje tylko do wysokości naszej kostki. Poza tym, gdy wędrujemy w ciężkich butach, żmije usłyszą nas z daleka.

Jeśli ukąsiła Cię żmija, nie wysysaj jadu i nie nacinaj miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić!

W większości przypadków ukąszenie żmii prowokuje człowiek drażniąc ją lub próbując chwytać. Gady te są od nas dużo bardziej ostrożne i unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Nigdy bez powodu nie atakują człowieka, a ich ewentualna agresja jest spowodowana wyłącznie strachem czy zaskoczeniem nagłą sytuacją.

Ukąsiła mnie żmija. Co robić?

Oczywiście nie jest to łatwe, ale bardzo ważne w takiej sytuacji jest zachowanie rozsądku i spokoju. Panika i strach u ukąszonego powoduje wzrost tętna i szybsze rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Warto unieruchomić ukąszoną kończynę, aby spowolnić rozchodzenie się trucizny. Niektórzy radzą także założenie opaski uciskowej ponad miejscem ukąszenia, jednak nie jest to konieczne (taka opaska i tak nie może całkowicie tamować dopływu krwi!). Bardzo ważne: nie wysysamy jadu i nie nacinamy miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić! Możliwie szybko należy zgłosić się do lekarza, który zapewne poda surowicę w postaci zastrzyku. Warto pamiętać, że choć ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko kończy się śmiercią, to jednak jego skutki są nieprzyjemne.

Jak zabezpieczyć się przed kleszczami?

Strach przed kleszczami często zniechęca nas do leśnych spacerów. Ale kleszcze zagrażają nam nie tylko w lesie, równie groźne są dla nas na łące, w ogrodzie, parku lub nad wodą. Czyhają na ofiarę wszędzie tam, gdzie są trawy, paprocie. Lubią też liście leszczyn. Suche bory sosnowe są zatem nawet bezpieczniejsze od miejskiego parku.

Warto jednak zadbać o profilaktykę. Nawet co trzeci kleszcz może przenosić krętki boreliozy. Uchronimy się przed wszelkimi kleszczowymi kłopotami stosując odpowiednie ubranie, czapkę i zabezpieczając się profilaktycznym środkiem chemicznym zakupionym w aptece. Po powrocie ze spaceru w miejscu, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała.

fot. Henrik Larsson/Shutterstock.com

Ukąsił mnie kleszcz. Co robić?

Kleszcza należy jak najszybciej usunąć z naszego ciała. Jest to zabieg prosty, bezbolesny i nie wymaga pomocy lekarskiej. Tym bardziej, że obecnie powszechnie dostępne są rozmaite przedmioty ułatwiające usunięcie kleszcza ze skóry. Są to między innymi różnego rodzaju lassa, haczyki czy przyssawki. Możemy go usunąć także zwykłymi szczypczykami. Kleszcza należy uchwycić jak najbliżej skóry, następnie wyciągać go wzdłuż osi wkłucia, lekko obracając. Gdy uda nam się wyciągnąć pajęczaka w całości, rankę należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce umyć wodą z mydłem.

Domowe metody polegające na smarowaniu kleszcza różnymi specyfikami nie są polecane. Ułatwiają wprawdzie usunięcie pasożyta, lecz jednocześnie odcinają mu dostęp do powietrza, co zwiększa u niego wydzielanie śliny i wymiocin wstrzykiwanych do krwi człowieka. To z kolei skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażenia poważnymi chorobami. Po usunięciu kleszcza ze skóry należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma ich w naszym ciele więcej.

Przez 30 dni po ugryzieniu przez kleszcza należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy

Przez 30 dni po ugryzieniu należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy.  Gdy takie wystąpią, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

W moim mieście pojawiły się dzikie zwierzęta. Co robić?

Pojawianie się dzikich zwierząt w mieście zdarza się coraz częściej. Jest to niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Miła i łagodna na pozór sarenka, osaczona przez ludzi, uciekając w panice potrafi nieźle poturbować człowieka, albo złamać sobie kark uderzając w siatkę ogrodzenia.

Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę - spróbujmy to zrobić. Oczywiście zwierzęcia nie powinno się dokarmiać, ani zbytnio się do niego zbliżać. Nie należy także samodzielnie łapać lub obezwładniać zwierzęcia. To bardzo niebezpieczne. Chwytanie zwierzęcia wymaga wiedzy i współpracy różnych służb.

W każdej gminie jest powołany wydział (lub stanowisko) zarządzania kryzysowego urzędu gminy, który ma sprzęt i posiada przygotowaną odpowiednią procedurę. Gdy zauważycie zwierzę w mieście, zgłoście to natychmiast właśnie do urzędu gminy lub na policję. Te służby w razie potrzeby skorzystają z pomocy leśników i myśliwych. Zamknijcie też w domu koty i psy, aby uniknąć ich kontaktu ze zwierzęciem, co niesie za sobą ryzyko chorób.

Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje mi szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia?

Kierowca samochodu, który potrącił zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę domowe, którego właścicielem jest rolnik, istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego.

Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

Czy mogę swobodnie spacerować po lesie z psem?

Spacer z psem po lesie to wielka przyjemność, ale trzeba pamiętać, że nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.

Nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie (fot. C. Korkosz)

Ze względu na ochronę zwierząt dziko żyjących możemy więc po lesie spacerować wyłącznie z psem, który prowadzony jest na smyczy. Należy pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie. Psy w lesie wprowadzają ogromny niepokój i są przyczyną śmierci wielu zwierząt. Należy zatem rygorystycznie przestrzegać tego nakazu nie tylko z obawy przed mandatem, ale przede wszystkim w trosce o przyrodę.

Czy mogę w lesie swobodnie obserwować i fotografować zwierzęta?

Ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt, chwytania ich i niszczenia  miejsc lęgowych. Można obserwować  zwierzęta, a także fotografować i filmować je z bezpiecznej odległości. Nie można jednak w trakcie fotografowania łamać ustawowych zakazów oraz przeszkadzać zwierzętom w godach, lęgach (np. wyciągając z gniazda jajka lub pisklęta do sfotografowania) oraz normalnym funkcjonowaniu. Wobec coraz powszechniejszego dostępu do aparatów fotograficznych i ogromnego zainteresowania fotografią przyrodniczą te zapisy mają swój sens. Ponadto rozporządzenie ministra środowiska dotyczące gatunków objętych ochroną precyzuje zapisy ustawy i określa dokładnie listę zwierząt, w tym ptaków, dla których wprowadzono zakaz fotografowania i filmowania, jeśli spowodować to może ich niepokojenie lub płoszenie.

W listopadzie 2008 r. zmieniono zapisy ustawy o ochronie przyrody (art. 56), na mocy których można wystąpić z wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a na terenie parku narodowego – do dyrektora parku, o wydanie zgody na fotografowanie chronionych zwierząt.

Zanim sięgniemy po aparat, aby uwiecznić obserwowane zwierzęta i ptaki, powinniśmy bliżej poznać prawo chroniące przyrodę.


Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Upamiętnienie Profesora Ryszarda Zaręby, leśnika-przyrodnika, naukowca, nauczyciela akademickiego

Upamiętnienie Profesora Ryszarda Zaręby, leśnika-przyrodnika, naukowca, nauczyciela akademickiego

25-26 września 2024 r. w Puszczy Kozienickiej odbyła się konferencja upamiętniająca Profesora Ryszarda Zarębę, leśnika-przyrodnika, naukowca i nauczyciela akademickiego pn. „Ochrona przyrody i zrównoważona gospodarka leśna w Puszczy Kozienickiej w stulecie urodzin Profesora Ryszarda Zaręby”.

Konferencja odbyła się w Leśnym Ośrodku Edukacyjnym im. red. Andrzeja Zalewskiego Nadleśnictwa Radom w Jedlni-Letnisku oraz w Puszczy Kozienickiej, na terenie Nadleśnictwa Kozienice. Zorganizowana została przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Radomiu wraz z nadleśnictwami Leśnego Kompleksu Promocyjnego Puszcza Kozienicka: Kozienice, Zwoleń i Radom, Instytutem Nauk Leśnych – Wydział Leśny SGGW, Mazowieckim Zespołem Parków Krajobrazowych – Kozienickim Parkiem Krajobrazowym im. prof. Ryszarda Zaręby oraz Radą Naukowo-Społeczną Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Puszcza Kozienicka”.

Konferencję otworzyli przedstawiciele organizatorów. Roman Wróblewski, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Radomiu przypomniał, że Profesor już w dzieciństwie i wczesnej młodości zafascynował się przyrodą – najpierw Puszczą Jodłową, czytając opisy w powieściach Żeromskiego, a potem w dorosłym życiu umiłował Puszczę Kozienicką i to jej poświęcił najwięcej uwagi. – Miał wyrazistą osobowość, był „mrówczo” pracowity – interesował się wieloma zagadnieniami z zakresu leśnictwa, ochrony przyrody, historii i nauk pokrewnych oraz problemami społeczno-gospodarczymi. Przyniosło to aż 185 prac w formie: artykułów, podręczników, monografii oraz skryptów i materiałów konferencyjnych oraz 200 różnego rodzaju dokumentacji, ekspertyz, opinii, recenzji – przypomniał. Zastępca dyrektora podkreślił również to, że Lasy Państwowe coraz bardziej otwierają się na społeczeństwo. Zwrócił uwagę także na to, jak ważne są tematy poruszane na konferencji dla upowszechnienia wiedzy o dokonaniach leśników. Dr hab. Roman Wójcik, prof. SGGW, dyrektor Instytutu Nauk Leśnych SGGW przypomniał, że Profesor był pracownikiem Wydziału Leśnego przez wiele lat, wspominał pracę związaną z pracami nad tworzeniem dokumentacji na potrzeby tworzenia rezerwatów przyrody. – Profesor był przyrodnikiem, zajmował się tym, co jest w leśnictwie najważniejsze – przyrodniczymi podstawami gospodarki leśnej – powiedział. Istotne jest to, że Profesor przyczynił się do utworzenia ponad 100 rezerwatów przyrody, w tym najstarszego w Puszczy rezerwatu Zagożdżon, który został ustanowiony w 1962 roku. Dr hab. Dorota Zawadzka, wiceprzewodnicząca Rady Naukowo-Społecznej Leśnego Kompleksu Promocyjnego Puszcza Kozienicka podkreśliła w swoim wystąpieniu, że od 30 lat członkowie rady naukowo-społecznej – naukowcy, społecznicy i samorządowcy służą wiedzą i opiniami nadleśnictwom Puszczy Kozienickiej. Robert Belina, zastępca dyrektora Mazowieckiego Zespołu Parków Krajobrazowych przypomniał, że Profesor był jednym z założycieli i jest patronem Kozienickiego Parku Krajobrazowego. Tomasz Sot, nadleśniczy Nadleśnictwa Kozienice podkreślił, że Leśny Kompleks Promocyjny „Puszcza Kozienicka” to obiekt przyrodniczy o wielkim znaczeniu, stanowiący przykład łączenia różnych funkcji lasu, a leśnicy czerpią do dziś z ogromnego dorobku wiedzy, umiejętności i przesłania Profesora Zaręby. – Dbanie o przyrodę, odnoszenie się do historii i ciągłe doskonalenie to stały element pracy leśników – powiedział. Przypomniał, że dzięki Profesorowi gospodarka leśna na terenie Puszczy Kozienickiej jest jedną z najlepiej udokumentowanych w Polsce, o czym warto przypominać. Obecna na wydarzeniu Anna Roniker-Dolańska, zastępca Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska przypomniała o inicjatywie 100 rezerwatów na 100-lecie Lasów Państwowych. Podkreśliła, jak ważne jest czerpanie z wiedzy naukowej i praktycznej, takich osób jaką był Profesor Ryszard Zaręba, jego uczniowie i współpracownicy, oraz konserwatorzy przyrody z czasów Profesora, tacy jak Andrzej Kowalczewski, czy Czesław Łaszek.

W dalszej części wysłuchano referatów o następującej tematyce:

  • Profesor Ryszard Zaręba – osobowość oraz działalność naukowo dydaktyczna; w imieniu prof. dr hab. Tomasz Boreckiego wystąpił dr hab. Roman Wójcik, prof. SGGW / Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Puszcza Kozienicka wczoraj i dziś, miejsce i rola w regionie oraz w kraju; Piotr Kacprzak/ Świętokrzysko-Radomski Oddział Polskiego Towarzystwa Leśnego;
  • Historia Puszczy Kozienickiej w badaniach Profesora Ryszarda Zaręby; dr inż. Justyna Nowakowska / Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Ochrona przyrody w działalności Profesora Ryszarda Zaręby. Ochrona przyrody w Puszczy Kozienickiej – rys historyczny; dr inż. Roman Zielony / Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Ochrona przyrody w Puszczy Kozienickiej – stan obecny. Przemiany szaty roślinnej w rezerwatach przyrody Puszczy Kozienickiej; dr Jacek Koba / Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu;
  • Przemiany zbiorowisk leśnych Puszczy Kozienickiej od czasu badań Profesora Ryszarda Zaręby; Dr inż. Michał Orzechowski/ Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Zagadnienia geobotaniczne w spuściźnie naukowej Profesora Ryszarda Zaręby; dr inż. Katarzyna Marciszewska, dr Artur Obidziński/ Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Gospodarka leśna w Puszczy Kozienickiej w kontekście 230-lecia planów urządzania lasu oraz 240-lecia gospodarki leśnej w Puszczy Kozienickiej; dr hab. Roman Wójcik, prof. SGGW / Instytut Nauk Leśnych, SGGW;
  • Integracja gospodarki leśnej, ochrony przyrody i społecznych funkcji lasu na przykładzie Nadleśnictwa Kozienice; Tomasz Sot, Nadleśnictwo Kozienice;
  • Zmiany gospodarki leśnej w okresie 100 lat funkcjonowania Lasów Państwowych; Wojciech Hłopaś, Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej, Oddział w Radomiu;
  • 30 lat Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Augustowie Kozienickiego Parku Krajobrazowego im. prof. Ryszarda Zaręby; Beata Waluś, Zespół ds. Kozienickiego Parku Krajobrazowego im. prof. Ryszarda Zaręby;
  • 30 lat funkcjonowania Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Puszcza Kozienicka”; dr inż. Marek Krzemiński, Rada Naukowo-Społeczna Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Puszcza Kozienicka”.

Drugiego dnia zrealizowano program terenowy w Puszczy Kozienickiej, w tym dotyczący problematyki integracji ochrony przyrody ze zrównoważoną gospodarką leśną i dotyczący dziedzictwa kulturowego. Omówiona została realizacja społecznych funkcji lasów w zakresie udostępniania terenów leśnych dla turystyki, rekreacji i edukacji m.in. na przykładzie „Królewskich Źródeł”.

Odsłonięta została tablica poświęcona Profesorowi Ryszardowi Zarębie w rezerwacie przyrody Zagożdżon. Omówiono problematykę ochrony przyrody w Puszczy Kozienickiej oraz zaprezentowano zmiany w rezerwacie oraz podejścia do ochrony przyrody od czasów Profesora Ryszarda Zaręby do współczesnych. Uczestnicy zwiedzili Ośrodek Edukacji Przyrodniczej w Augustowie Kozienickiego Parku Krajobrazowego im. prof. Ryszarda Zaręby. Przy siedzibie Nadleśnictwa Kozienice odsłonięto głaz z tablicą pamiątkową związaną z jubileuszem 100-lecia Lasów Państwowych oraz 240-lecia gospodarki leśnej w Puszczy Kozienickiej o inskrypcji: „W hołdzie dla dzieła i historii losów ludzi oddanych służbie lasom”.

Podczas konferencji prezentowane były także: wystawy „Ochrona przyrody i gospodarka leśna w Puszczy Kozienickiej w stulecie urodzin Profesora Ryszarda Zaręby”, wystawa „200 lat kartografii leśnej” Instytutu Badawczego Leśnictwa oraz wystawa przyrodnicza „Dziedzictwo Puszczy Kozienickiej” Kozienickiego Parku Krajobrazowego im. prof. Ryszarda Zaręby – fotografie Artura Tabora, Sławomira Wąsika, Macieja Rębisia, Wojciecha Kuchty, Roberta Jelonkiewicza i Roberta Dróżdża.

***

Profesor Ryszard Zaręba (1924-1994) był leśnikiem, naukowcem, nauczycielem akademickim. Był jednym z najwybitniejszych współczesnych polskich leśników, naukowcem w pełni oddanym ochronie lasów i rodzimej przyrody. Profesor był doskonałym znawcą licznych kompleksów leśnych i ich historii, szczególnie w okolicach Radomia oraz wychowawcą wielu roczników studentów Wydziału Leśnego SGGW.

Urodził się 25 maja 1924 roku w Radomiu. Już w szkole powszechnej i średniej miał wyraźne zainteresowania przyrodnicze, które kształtowały się m.in. pod wpływem opisów przyrody w powieściach Żeromskiego. W latach 1945-1950 studiował na Wydziale Leśnym SGGW.

Rozwinął tu zamiłowania przyrodnicze, głównie florystyczno-fitosocjologiczne, z którymi związał się naukowo na całe życie. Zainteresowania rozwijał w trakcie pracy zawodowej pod kierunkiem profesorów Romana Kobendzy i Wacława Niedziałkowskiego. Szybko stał się doskonałym znawcą flory, a z czasem geobotaniki i historii lasów. W 1963 r. uzyskał stopień doktora nauk leśnych (praca doktorska pt. „Historia Puszczy Kozienickiej do połowy XIX w.”); 1971 r. doktor habilitowany (rozprawa habilitacyjna pt. „Badania geobotaniczne i fitosocjologiczne zespołów roślinnych Puszczy Kozienickiej i Okręgu Radomsko-Kozienickiego”); 1973 r. docent; 1982 profesor nadzwyczajny; 1989 profesor zwyczajny.

Dorobek naukowy to 185 publikacji i 200 maszynopisów, dokumentacji, planów urządzenia lasu, recenzji, opinii. Sam opracował ponad 100 dokumentacji projektowanych rezerwatów przyrody, w tym rezerwatu przyrody Zagożdżon –najstarszego w Puszczy Kozienickiej (1962 r.). Szczególne zasługi położył na polu dokumentowania historii Puszczy Kozienickiej i Stromieckiej.

Przez ponad 40 lat prowadził ćwiczenia i wykłady na Wydziale Leśnym, a także Ogrodniczym SGGW, szczególnie w zakresie typologii leśnej. Równocześnie do pracy w Katedrze Botaniki Leśnej i Dendrologii oraz Katedrze Urządzania Lasu WL SGGW, pracował również w Instytucie Badawczym Leśnictwa.

Profesor aktywnie działał w wielu towarzystwach i komitetach naukowych oraz społecznych. Był członkiem Komitetu Nauk Leśnych Polskiej Akademii Nauk, Polskiego Towarzystwa Leśnego, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa, Polskiego Towarzystwa Botanicznego, Polskiego Towarzystwa Gleboznawczego, Rady Naukowej Ligi Ochrony Przyrody, Wojewódzkiego Komitetu LOP w Radomiu, Rady Naukowej Muzeum Wojewódzkiego w Radomiu. W latach 1986-1990 członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody. W 1970 r. uhonorowany nagrodą zespołową Ministra Oświaty i Szkolnictwa Wyższego. W 1994 r. zdobył indywidualną nagrodę I stopnia Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa za całokształt pracy naukowej na rzecz ochrony środowiska. Zmarł 18 czerwca 1994 r., pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Jego imię od 2004 r. nosi Kozienicki Park Krajobrazowy. W 2006 roku jeden z najokazalszych dębów Puszczy Stromieckiej otrzymał jego imię. W 2013 roku otrzymał honorowe obywatelstwo Gminy Stromiec.